Kiedy pierwszy raz ich ujrzałam dzieliła nas plastikowa szyba inkubatora, nie mogłam ich dotknąć, nie mogłam ich poczuć, przytulić, powąchać...
Mogłam tylko patrzeć. Mogłam tylko być.
Dotykałam szyby inkubatora i patrzyłam na moje maleństwa ze łzami w oczach.
Ich rączki były tak wielkie jak cały mój palec, nóżki niewiele dłuższe.
Ciałko pokryte jeszcze meszkiem nie bardzo przypominało kolorystycznie ciałko różowego noworodka. Pampers zwinięty dwa razy sięgał im i tak pod paszki.
Do ciałka przypięte tysiące kabelków. Respirator który nawet u dorosłego człowieka wygląda przerażająco u tak małego dziecka był widokiem który rozrywał serce. Bez-więdnie leżące nóżki i rączki też były widokiem którego żadna matka zobaczyć by nie chciała.
Z pępuszka wychodziły wejścia centralne z kilkoma kabelkami, do nóżek i rączek przypięte kardiomonitory.
Patrzyłam na nich i pragnęłam żeby wszyscy sobie poszli. Spojrzałam na drzwi. Marzyłam o tym by teraz wyciągnąć ich z inkubatorów, odczepić od tych wszystkich pikających maszyn, zabrać, przytulić, wycałować. A później przemknąć się przez korytarz i uciec z nimi na koniec świata.
Ale kiedy podszedł do mnie lekarz by powiedzieć mi o stanie zdrowia chłopców i wręczyć dokument chrztu oprzytomniałam...
Zdałam sobie sprawę że czeka nas prawdziwa walka...walka o ich życie...
Ale powiedziałam im tamtego dnia że nigdy się nie poddam i będę walczyć o nich z całych sił bo nikogo bardziej już w świecie nie pokocham.
.... wzruszyłam się. Tyle w tym miłości, strachu i bólu..
OdpowiedzUsuńCiężkie chwile, ale to już za Wami, walczycie tak dzielnie i to jest wspaniałe. Wiele sił i dużo radości z każego wywalczonego kolejnego etapu.
Pozdrawiam
Dziękujemy bardzo! :)
UsuńPierwsze spotkanie jest najtrudniejsze. Bo człowiek dostaje szoku widząc tak małe ciałko.
OdpowiedzUsuńOjj tak...:(
UsuńJa swoje pierwsze spotkanie z naszą Calineczką miałam dopiero 5 dni po porodzie. Idąc na oddział szłam pełna nadziei podziwiając ją na ekranie telefonu męża wydawała się taka duża, rzeczywistość mnie przerosła.
OdpowiedzUsuń